W Przemyślu 17 września 2016 r., w 77. rocznicę agresji Rosji sowieckiej na Polskę, odbyły się uroczystości pogrzebowe mjr. Władysława Antoniego Koby – Żołnierza Wyklętego, ostatniego komendanta Okręgu Rzeszowskiego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Uczestniczył w nich p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Pogrzeb doczesnych szczątków mjr. Władysława Koby poprzedziła uroczystość przy Pomniku Pamięci Sybiraków i Ofiar Katynia na Wybrzeżu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Zakończyły się one Apelem Pamięci i sformowaniem kolumny marszowej, która przeszła ulicami miasta kierując się stronę kościoła Księży Salezjanów.
Msza Święta celebrowana przez ks. Biskupa Stanisława Jamrozka rozpoczęła uroczystości pogrzebowe mjr. Władysława Koby. W trakcie jej trwania odczytano decyzję ministra obrony narodowej o awansie Niezłomnego dowódcy okręgu rzeszowski WiN-u na stopień majora. Prezydent RP Andrzej Duda wystosował list, w którym m.in. zaznaczył, że W. Koba był mężnym obrońcą Ojczyzny oraz wzorowym żołnierzem Rzeczpospolitej i „stał się wzorem dla przyszłego pokolenia patriotów”.
Gromadzi dziś nas chrześcijański obowiązek pochowania mjr. Władysława Koby, ale gromadzi nas również pamięć i – przede wszystkim – wdzięczność. Dzięki Majorowi Kobie i jego żołnierzom jesteśmy teraz wolni, mówimy po polsku, ponieważ Żołnierze Wyklęci ocalili honor Polaków (...) Józef Piłsudski, kiedy sprowadzono na Wawel prochy Juliusza Słowackiego, mówił, że „Są ludzie i są prace ludzkie tak silne i tak potężne, że śmierć przezwyciężają”. Trud Żołnierzy Niezłomnych, trud Pana Majora i ich życie przezwyciężyły śmierć . Oni po latach są, żyją i obcują między nami. A to wszystko m.in. dlatego, że młode pokolenie pragnie w ich życiorysach, w ich umiłowaniu Polski, w ich wierności Rzeczypospolitej znajdować wzorzec i punkt odniesienia (...) To niezwykła chwila, kiedy możemy oddać hołd jednemu z tych rycerzy niepodległości i nad tą trumną podziękować całemu temu pokoleniu, które uosabiane jest przez sędziego Bogusława Nizieńskiego, jednego z ostatnich podkomendnych Pana Majora, które ocaliło nasz honor po wojnie. – powiedział do zebranych w kościele p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Przed świątynią uformował się pokaźny kondukt żałobny, który odprowadził doczesne szczątki Majora na Cmentarz na Zasaniu, gdzie spoczął. Obok rodziny bestialsko zamordowanego przez komunistów oficera WiN obecny był sędzia Bogusław Nizieński - Kawaler Orderu Orła Białego, podkomendny mjr. Koby.
Człowiek duchem twardy, kochający Polskę, ponad wszystko służył jej bez względu na konsekwencje. Żal ściska, że nie ma go wśród nas, ale zostały jego myśl, idea i ukochanie naszego państwa i narodu – za to musimy być mu wdzięczni. (...) Kochani Rodacy. Żegnamy wspaniałego syna ziemi polskiej, wspaniałego oficera, żegnamy bohatera narodowego. Przyrzeknijmy, że będziemy o nich (Niezłomnych – przyp. red) pamiętać. Ślubujemy Wam, ślubujemy majorze Władysławie Kobo, że nigdy o Was nie zapomnimy! – w poruszający sposób zwrócił się do uczestników pochówku sędzia Bogusław Nizieński.
Na uroczystościach obecni byli także m.in. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński oraz wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej prof. Krzysztof Szwagrzyk, który odnalazł miejsce pierwotnego spoczynku szczątków mjr. Koby. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych był współorganizatorem uroczystości.
Władysław Antoni Koba urodził się 8 stycznia 1914 roku w Jarosławiu. Ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej-Komorowie z dziewiątą lokatą, po czym służył w 3. pp Legionów w Jarosławiu. W 1935 roku otrzymał awans na podporucznika, a w 1939 na porucznika. We wrześniu walczył m.in. pod Pogroszowem, Umiastowem i w obronie Twierdzy Modlin. Już w grudniu 1939 roku został zaprzysiężony do SZP, ZWZ-AK w Jarosławiu. Od 1943 był dowódcą plutonu dywersyjnego i oficerem dywersji Komendy Obwodu. Po zajęciu terenów Rzeszowszczyzny przez Rosjan był poszukiwany przez UB i NKWD. Na początku 1945 roku, już w stopniu kapitana, został adiutantem Komendy Obwodu AK Przemyśl. W momencie rozwiązania AK został Komendantem Obwodu „NIE” (DSZ) Przemyśl. Od września 1945 kierował Radą WiN na miasto, a od wiosny do października 1946 Rejonem Przemyskim WiN. Kierownikiem Okręgu został 4 maja 1947 r. We wrześniu tego roku został zatrzymany przez funkcjonariuszy rzeszowskiego WUBP. Skazany na karę śmierci 21 października 1948 r. Wyrok wykonano na Zamku w Rzeszowie 31 stycznia 1949 r.