Uroczystość pod Pamiątkowym krzyżem z łusek po pociskach w San Vittore del Lazio we Włoszech zakończyła organizowane przez UdSKiOR obchody 80. rocznicy zdobycia Monte Cassino przez żołnierzy 2. Korpusu Polskiego dowodzonych przez generała Władysława Andersa.
W San Vittore del Lazio znajdował się drugi szpital polowy przy któym na tymczasowym cmentarzu pochowano 500 żołnierzy 3. Dywizji Strzelców Karpackich i 2. Brygady Pancernej, których w 1945 r. przeniesiono na polski Cmentarz Wojenny na Monte Cassino.
Uroczystości z pełnym ceremoniałem wojskowym z licznym udziałem harcerzy ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej i Związku Harcerstwa Polskiego oraz licznie przybyłymi mieszkańcami miasteczka rozpoczęło odśpiewanie hymnów Polski i Włoch.
Następnie głos zabrała gospodyni spotkania burmistrz San Vittore del Lazio Nadia Bucci przypomnając relację jednej z mieszkanek miasteczka, która zapisała we wspomnieniach, że jego mieszkańcy zaprzyjaźnili się z polskimi żołnierzami przed bitwą o Monte Cassino. Po bitwie, kiedy w San Vittore del Lazio na tymczasowym cmentarzu chowane były ciała poległych, mieszkańcy miasteczka odwiedzali ich groby.
— Los chciał, że polscy żołnierze, którzy zginęli, byli chowani na polowym cmentarzu w San Vittore w pobliżu małego kościoła. Było ich wielu. Razem z siostrą często przynosiłyśmy na ich groby stokrotki. Próbowałyśmy odczytać nazwiska na krzyżach, by sprawdzić, czy są tam nasi przyjaciele, ale trudno było zrozumieć napisy, ale i tak kładłyśmy kwiaty na każdym grobie. Polscy żołnierze i ostatni weterani 2. Korpusu Polskiego są do dziś niezwykłymi bohaterami. - Dla nas wszystkich, a szczególnie dla naszych dzieci, weterani są lekcją życia, przykładem odwagi, najgłębszej miłości do najważniejszych wartości, jakimi są: wolność, demokracja i braterstwo. Wartości, które nie przechodzą automatycznie z pokolenia na pokolenie, ale które muszą być kultywowane. Dzisiaj stoimy tu, aby głośno zawołać, że chcemy żyć w pokoju i wolności, utrzymując więzy braterstwa z naszymi polskimi przyjaciółmi — podkreśliła Nadia Bucci.
Z kolei Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell mówił, że miejsce, w którym kiedyś był cmentarz polowy polskich żołnierzy, przypomina o ich bohaterstwie, poświęceniu i miłości do Ojczyzny. Udało im się zdobyć to, co podobno było nie do zdobycia - wzgórze Monte Cassino, o które alianci toczyli walki z Niemcami przez kilka miesięcy. Ci żołnierze tułaczej armii, więźniowie syberyjskich łagrów, marzyli przede wszystkim o tym, by w polskim mundurze walczyć z wrogiem, pobić go i wrócić do wolnej ojczyzny. Wielu z nich konając, mówiło "za Polskę, dla Polski" - mówił Lech Parell.
Po przemówieniach szef UdSKiOR wręczył zasłużonym osobom medle "Pro Bono Poloniae" i "Pro Patria", a delegacja młodzieży z miejscowej szkoły podziękowała za możliwość udziału we wzruszającej uroczystości.
Na zakończenie Orkiestra Reprezentacyjna Wojska Polskiego wykonała kilka utworów, w tym „Czerwone maki”.
Przed powrotem do Polski Szef Urzędu Lech Parell wraz z Panią Ambasador Anną Marią Anders udali się na Cmentarz Wojenny w Mignano Monte Lungo, gdzie minister Lech Parell odznaczył zasłużonych medalami "Pro Bono Poloniae" i "Pro Patria" i wraz z Panią Ambasador RP złożył wiązankę kwiatów przy pomniku poświęconym poległym włoskim żołnierzom.