W niedzielę 20 listopada br. w Warszawie odbyły się uroczyste obchody upamiętniające Powstanie Zamojskie. Organizatorem wydarzenia był Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, a także Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość.

Centralne obchody rozpoczęły się od uroczystej mszy świętej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Msza była poświęcona w intencji zmarłych i poległych uczestników powstania. Po zakończeniu mszy świętej, dzieci i młodzież z Zamojszczyzny zagrały koncert utworów, które towarzyszyły powstańcom w ich trudnych chwilach. Było to również pokazanie, że młodzież pamięta o bohaterach.

 

Centralnym punktem uroczystości był Apel Pamięci przy grobie Nieznanego Żołnierza. Podczas Uroczystości szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wręczył zasłużonym oficerom Medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości przyznawane przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. Po tej podniosłej chwili minister Jan Józef Kasprzyk zabrał głos.

 

W 1942 r. Niemcy rozpoczęli na masową skale, chodź rok wcześniej też to na Zamojszczyźnie miało miejsce, wysiedlenia ludności polskiej. Po błędnym planie państwa Niemieckiego, ten teren miał stać się enklawą, na której na wieki będzie mieszkała wyłącznie rasa panów, bo tak Niemcy siebie wówczas określali i nazywali. [...] Ci którzy w opinii Niemców przydatni byli dla rozwoju III rzeszy, zdolni byli do pracy, kierowani byli do niewolniczej pracy i wysyłani w głąb rzeszy niemieckiej. Ci którzy sił nie mieli trafiali transportami do obozów w Majdanku i do obozu Auschwitz. Ci którzy stawiali opór, mordowani byli na miejscu. w tych słowach minister Jan Kasprzyk przypomniał o wydarzeniach tamtych dni.

 

Wspomniał również o najmłodszych: Niemcy nie oszczędzali również tych najmłodszych bezbronnych. 30 tys. dzieci wyrwanych zostało matkom i ojcom. Dokonywany był rabunek dzieci, które później, o ile zostały uznane przez utytułowanych absolwentów niemieckich uczelni - przez lekarzy, pseudo-lekarzy trzeba powiedzieć jasno, za wartościowe rasowo, te dzieci kierowane były do niemieckich rodzin. Bezdzietnych rodzin esesmanów i tam często ślad po nich się urywał. Z tych 30 tysięcy dzieci powróciło po wojnie do Polski zaledwie 800. Reszta została przez Niemców zrabowana.

 

W tych czasach trudnych na świecie, widzimy jak ważna jest tożsamość narodowa, ale i jednocześnie historia ukazuje jak łatwo zabrać narodowi przyszłość jakim są dzieci. Uroczystości zakończyło złożenie wieńców na Grobie Nieznanego Żołnierza oraz defilada pododdziałów wojskowych.

 


nr 11 (407) listopad 2024

listopad