11 lipca br. z inicjatywy Jana Józefa Kasprzyka szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Karola Nawrockiego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej przy wsparciu Zarządu Okręgu Wołyńskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Dzielnicy Żoliborz odbyły się centralne obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Tegoroczne, obchodzone po raz szósty uroczystości przebiegały w duchu pojednania i modlitwy. Uczestniczyli w nich najwyżsi urzędnicy państwowi z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim na czele. Po raz pierwszy w uroczystościach brał udział najwyższy przedstawiciel Ukrainy w Polsce, ambasador agréé Wasyl Zwarycz, który składając w imieniu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego niebiesko-żółty wieniec oddał hołd ofiarom Rzezi.

 

Uroczystości rozpoczęły się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego od złożenia przez ministra Jana Józefa Kasprzyka kwiatów pod tablicą upamiętniającą Rzeź wołyńską. Następnie licznie zgromadzeni przedstawiciele władz państwowych, kombatanci, przedstawiciele środowisk kresowych w asyście pocztów sztandarowych uczestniczyli we Mszy świętej odprawionej w intencji ofiar ludobójstwa oraz żołnierzy 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej a także za pojednanie między narodami polskim i ukraińskim. Modlitwie przewodził ks. ppłk Kryspin Rak, wikariusz generalny biskupa polowego, któremu towarzyszyli przedstawiciele innych wyznań.

 

Po Mszy uroczystości, których oprawę zapewniła m.in. wojskowa asysta honorowa kontynuowano na Skwerze Wołyńskim, gdzie po odegraniu hymnu państwowego głos zabrał prezydent, a następnie premier. Obaj wygłosili ważne dla relacji polsko-ukraińskich przemówienia, które stały się możliwe dzięki nowej sytuacji geopolitycznej i ogromnemu wsparciu jakiego Ukrainie udzieliła Polska.

 

Prezydent Andrzej Duda podkreślał, że prawda o Rzezi wołyńskiej musi być jasno i mocno wypowiedziana: – Nie chodzi o zemstę czy odwet. To, co się dzieje dzisiaj między Polakami a Ukraińcami, jest tego najlepszym dowodem.

                                                                                      

Prezydent o zbrodni mówił wprost jako ludobójstwie, bo jak wyjaśniał jej celem było dokonanie czystki etnicznej „oczyszczenie” tamtej ziemi z mniejszości polskiej: – Wydarzenia dramatyczne, które w sumie zabrały życie ponad stu tysiącom ludzi. Polacy zabici zostali przez sąsiadów, z którymi często byli spokrewnieni. Bardzo ciężko nam to zrozumieć i wytłumaczyć, jak w ogóle było to możliwe. Jakie żywioły obudziły się i zostały stworzone i rozbudzone w duszach, że ludzie ludziom mogli zgotować taki los – powiedział Andrzej Duda.

 

Prezydent zaapelował jednocześnie o prawdę i upamiętnienie: – Chcemy prawdy, chcemy grobów. Tego, co jest normalne w cywilizacji, w której nasze narody wyrosły. Chrześcijańskiej, łacińskiej. Chcemy móc pomodlić się na grobach naszych najbliższych i naszych rodaków wskazanych z imienia i nazwiska, jeżeli będzie to możliwe. Chcemy też zaoferować to samo, żeby i tam, gdzie na naszej ziemi pochowani są Ukraińcy, też był grób, też było imię i nazwisko. Nie będzie ich tyle co na Wołyniu czy innych miejscach. Ale na litość boską, nie licytujmy się dziś na liczby. Wolę, żebyśmy się licytowali na prawdę – zaznaczył.

                                                                  

Z kolei premier zauważył, że Kresowian zamordowano dwa razy: – Raz ciosami siekiery, a drugi raz poprzez przemilczenie. Ta obowiązująca przez dziesiątki lat zmowa milczenia najpierw między władcami PRL, będącymi posłusznymi wykonawcami poleceń z Moskwy, później podtrzymywana przez elity III Rzeczpospolitej musi być przerwana – mówił Mateusz Morawiecki.

                                                                                                  

W ocenie premiera ta niewiarygodna nienawiść, która wtedy kierowała ukraińską ręką nie może ulec zapomnieniu, bo gdy ktoś może nawet kierowany dobrą wolą, chce tamte fakty, tamtą rzeczywistość przykryć kurzem niepamięci, zapomnienia, to robi krzywdę obu naszym narodom.

 

Mateusz Morawiecki zauważył, że dziś Ukraina doświadcza tej nienawiści, tego straszliwego nacjonalizmu, któremu sama poddała się 80 lat temu: – Ukraina widzi, do czego prowadzi straszny nacjonalizm. Spadkobiercą ukraińskich nacjonalistów jest „ruski mir”.(…) Dziś Ukraina widzi doskonale, że tylko na fundamencie prawdy, także o okrutnej Zbrodni wołyńskiej, zbrodni na Kresach Wschodnich, można budować przyszłość. Dlatego, też nie będzie żadnego pojednania opartego o fałsz, opartego o zapomnienie, opartego o kłamstwo. I to musi być punkt wyjścia i to jest punkt wyjścia do pojednania – zaznaczył szef rządu.

 

Premier zapewnił także, że uczyni wszystko, by odnaleźć i upamiętnić wszystkie miejsca pochówku ofiar na Kresach II Rzeczypospolitej.

                                                                                                                                                         

 

Centralne obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP zakończyły się modlitwą wielowyznaniową i ceremonią złożenia wieńców przed pomnikami rzezi wołyńskiej i 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty.

 


nr 2 (398) 2024 luty

 

202402