4 lutego br., na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie odbyła się uroczystość pogrzebowa śp. mjr. Leszka Mroczkowskiego – więźnia politycznego okresu stalinowskiego, działacza opozycji antykomunistycznej w PRL, członka NSZZ „Solidarność”. Zmarłemu w ostatniej drodze towarzyszyli przedstawiciele władz państwowych, żołnierze Wojska Polskiego, duchowni, a także rodzina, bliscy i przyjaciele.

 

Mszę świętą żałobną w Katedrze Polowej Wojska Polskiego za duszę śp. mjr. Leszka Mroczkowskiego poprzedziła ceremonia wręczenia aktu mianowania na stopień pułkownika. Z uwagi na obostrzenia epidemiczne we Mszy św. uczestniczyła ograniczona liczba osób. Przed prezbiterium umieszczone zostały trumna, odznaczenia pułkownika oraz jego portret. Eucharystii przewodniczył biskup polowy Józef Guzdek.

 

List do uczestników uroczystości skierował premier Mateusz Morawiecki, który odczytał Jan Dziedziczak, sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

 

Pułkownik Leszek Mroczkowski cały ofiarował się Polsce. Przeżył aresztowanie, straszliwe, nieludzkie tortury w katowniach UB oraz groteskową rozprawę, zakończoną wyrokiem śmierci, zmienionym później na 12 lat więzienia. Najgorsze było jednak to, że - jak sam mawiał - to Polak znęcał się nad Polakiem - napisał premier Mateusz Morawiecki.

 

Po zakończeniu liturgii głos zabierał Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

 

Żegnamy dziś Rycerza Niepodległej Polski. Człowieka, który szedł przez życie - zgodnie z Herbertowską dewizą – wyprostowany wśród tych, co często byli na kolanach. Był człowiekiem niezłomnym, bo wiara w Polskę niepodległą, piękną, wielką dawała mu tę siłę, bo w takiej Polsce został wychowany w okresie Drugiej Rzeczypospolitej, bo tak wychowali go rodzice. To dawało mu siłę, kiedy podjął decyzję o tym, że trzeba walczyć o wolność, kiedy brunatnego okupanta zastąpił okupant czerwony, sowiecki. To dawało mu wiarę, kiedy trafił na wiele lat do komunistycznego więzienia i mimo brutalnego śledztwa, szykan i kary, która ciążyła nad nim, nie złamał się, bo miał tę świętą wiarę w to, że Polska kiedyś będzie wolna dzięki takim jak on. Po wyjściu z więzienia cały czas ta niepodległa Polska była dla niego celem i walczył o nią już bezorężnie w strukturach tego wielkiego ruchu „Solidarności” – mówił minister Kasprzyk.

 

Po Mszy świętej uczestnicy uroczystości udali się na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie odbyła się ceremonia pogrzebowa. Przemarsz konduktu żałobnego w miejsce pochówku rozpoczął się przy głównej bramie cmentarza. Po odprawieniu egzekwii pogrzebowych głos zabrali przedstawiciele rodziny Zmarłego i przyjaciele. Trumna z ciałem Bohatera została złożona do grobu w obecności wojskowej asysty honorowej.

 

Organizatorem uroczystości pogrzebowych o charakterze państwowym był Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

 

--
Leszek Mroczkowski ps. „Andrzej” urodził się 8 października 1931 roku w Pustelniku k. Marek. W 1950 roku wstąpił w Gryfowie Śląskim do młodzieżowej organizacji niepodległościowej „Wolność i Walka – Równość i Niepodległość”. W maju 1952 roku został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa, następnie skazany na 12 lat więzienia. Karę odbywał we Wronkach i w Sieradzu. Został zwolniony warunkowo w lipcu 1957 roku.

W sierpniu 1980 roku był współorganizatorem Komitetu Strajkowego, a od września 1980 roku członkiem Komitetu Zakładowego „Solidarności” w warszawskim Zakładzie Materiałów Elektrycznych. W latach 1982-1989  współorganizował kolportaż wydawnictw „Nowa” i „Krąg” oraz pism „Robotnik” i „Tygodnik Mazowsze”. Był wielokrotnie zatrzymywany, przesłuchiwany i rewidowany.

Za zasługi dla niepodległości i suwerenności Rzeczypospolitej Polskiej oraz działalność na rzecz upamiętniania najnowszej historii Polski został uhonorowany m.in. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Wolności i Solidarności.

Zmarł 14 stycznia 2021 roku w wieku 89 lat.

 


nr 2 (398) 2024 luty

 

202402