W Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu 27 czerwca 2016 roku p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk w uznaniu zasług w pielęgnowaniu pamięci o walkach Narodowych Sił Zbrojnych z okupantem komunistycznym o wolność Ojczyzny uhonorował: Andrzeja Churskiego, Dariusza Kucharskiego, Zbigniewa Franciszka Tuszewskiego.
Nie bez powodu spotykamy się w przededniu rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 roku, aby uhonorować tych, którzy kultywują pamięć o czynie zbrojnym Narodowych Sił Zbrojnych. Nie byłoby Poznańskiego Czerwca 1956 roku, gdyby nie wcześniejsze pokolenie walczących z bronią w ręku o wolność i niepodległość Ojczyzny. Tak samo nie byłoby „Solidarności”, gdyby nie zryw w Poznaniu sprzed sześćdziesięciu laty. W dziejach naszego narodu słowa: wolność i niepodległość przenoszone są z pokolenia na pokolenie – powiedział do zebranych w Urzędzie Wojewódzkim Jan Józef Kasprzyk.
W poznańskim Ogrodzie Zamkowym im. Ofiar Katynia i Sybiru p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk uczestniczył w uroczystym odsłonięciu wystawy plenerowej „1956: Polska – Węgry. Historia i pamięć”. W Sali Wielkiej Centrum Kultury Zamek, podczas spotkania z uczestnikami Czerwca 1956, wręczył Medale „Pro Patria” bohaterom Powstania Poznańskiego ‘56. Wśród odznaczonych znaleźli się:
- Jerzy Boruczkowski
- Stefan Domański
- Adam Marian Gołembowski
- Bogusław Graliński
- Józef Jagos
- Jarosław Jarzyński
- Zdzisław Kaczmarek
- Jacek Kowalski
- Stefan Muszyński
- Marian Winiecki
- Romuald Chlebowski
- Romuald Gwizdek
- Józef Jopek
- Eugeniusz Kowalak
- Czesław Kowalski
- Aleksander Kwiatkowski
- Andrzej Sporny
- Józef Alfons Kaniewski
W 1983 roku, kiedy Jan Paweł II był w Poznaniu, władze komunistyczne nie pozwoliły mu modlić się na pl. Mickiewicza przy pomniku, który upamiętnia wydarzenia z 1956 roku. Ale syn polskiej ziemi był tam w 1997 roku. I wtedy Ojciec Święty powiedział rzecz istotną, która była fundamentem tego zrywu z roku 1956. Mówił wtedy o dwóch wartościach, których w życiu narodu nie można rozerwać, nie można rozdzielić. Jedną z tych wartości jest obrona godności ludzkiej, godności drugiego człowieka – to był jeden z powodów, które zmusiły robotników Poznania do wyjścia na ulicę przeciwko znienawidzonej komunistycznej władzy. Druga wartość, która dla każdego narodu jest najważniejsza, to niepodległość i suwerenność. Tych dwóch wartości nie można rozdzielić.
Polska utraciła suwerenność w 1945 roku wraz z przyjściem tu okupacji komunistycznej – najpierw czysto sowieckiej, a później niestety czynionej rękami współbraci, współobywateli. Ale Polacy są dumnym narodem, który nigdy z utratą wolności się nie pogodził i pokolenia robotników Czerwca 1956 roku było kolejnym, które udowadniało, że z dumą trzeba powstawać z kolan i pokazać, że niepodległość jest najwyższą wartością. Za tę odwagę, za tę dumę w roku 1956, za to, że łączyli Państwo dwa hasła: godności i niepodległości, Rzeczpospolita i następne pokolenia, w tym moje i to najmłodsze, składają Wam ogromne podziękowania i hołd. - zwrócił się do uczestników Czerwca 1956 roku p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Spotkanie z kombatantami roku 1956 zakończył multimedialny koncert „Romek” w reżyserii Jerzego Fryderyka Wojciechowskiego poświęcony pamięci najmłodszego poległego w Poznańskim Czerwcu 13-letniego Romka Strzałkowskiego.
W okresie stalinowskim wszystkie decyzje w Polsce zależały od jednej partii – narzuconej siłą Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Sytuacja gospodarcza w kraju pogarszała się. Dotkliwe tego skutki odczuwano w Wielkopolsce. 28 czerwca 1956 roku zawyły syreny Zakładów Przemysłu Metalowego Hipolita Cegielskiego (ówcześnie im. Józefa Stalina). Był to sygnał do rozpoczęcia strajku i manifestacji. Robotnicy wyszli z zakładów i skierowali się w stronę centrum Poznania, zmierzając do siedzib władz - Miejskiej Rady Narodowej i Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Demonstracja szybko przybrała charakter polityczny i komuniści postanowili zdławić ją siłą. Po stłumieniu dwudniowych krwawych walk Prezes Rady Ministrów Józef Cyrankiewicz ostrzegł społeczeństwo na przyszłość wypowiadając następujące zdanie: „Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie”. Podczas starć z oddziałami wojska padło 58 ofiar, w tym 13-letni Romek Strzałkowski. Po Powstaniu 1956 roku zaczęły się aresztowania i represje.