Na przełomie lutego i marca 1945 roku, w czasie zaciętych walk o przełamanie Wału Pomorskiego, niemieckie kule przeszyły ciało Tadeusza Sokoła – żołnierza 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty, łącznościowca, wysłanego na misję naprawy zerwanej przez Niemców linii telefonicznej. Świadkiem tej śmierci był Józek Kwiatkowski – jego towarzysz broni – odważny 17-latek, kresowiak, któremu wcześniej udało się ujść z życiem z rzezi wołyńskiej, a na froncie nie tylko skutecznie wypełniać swoje zadania, ale również uratować życie innego kolegi. Tym razem jednak los nie był tak łaskawy i śmierć bezlitośnie odebrała przyjaciela, który zmarł na jego rękach.
Nie było czasu na żałobę, front pędził dalej i choć po wojnie dorosły już Józef próbował ustalić miejsce, w którym spoczął Tadeusz, nie był w stanie go odnaleźć. Tropy się urywały, pamięć zawodziła i grób zniknął gdzieś wśród tysięcy innych grobów żołnierzy 1 Armii WP, którzy zginęli w czasie zdobywania Pomorza Zachodniego.
Przełom przyniósł dopiero rok 2025 i zaangażowanie Łukasza Suchanowskiego – dziennikarza, historyka i wolontariusza, który obiecał porucznikowi Kwiatkowskiemu pomoc w poszukiwaniach. Grób nareszcie udało się odnaleźć. Znajduje się na cmentarzu wojennym w Drawsku Pomorskim.
Dzisiaj, podczas obchodów 80. rocznicy zakończenia walk o Ziemię Drawską, porucznik Józef Kwiatkowski po raz pierwszy zapalił znicz na grobie swego towarzysza broni Tadeusza Sokola. W tym wzruszajacym wydarzeniu weteranowi 1 Armii WP towarzyszył Zastępca Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych minister Michał Syska.
fot. Barabra Jamrocha / UdSKiOR