Szefowie UdSKiOR Lech Parell i Michał Syska uczcili 80. rocznicę wyzwolenia gminy Oosterhout przez 1. Dywizję Pancerną gen. Maczka, a w Bredzie oddali cześć gen. Maczkowi i jego żołnierzom przed tablicą upamiętniającą wspólną polsko - holenderską modlitwę 11 listopada 1944 r. o przywrócenie wolności i niepodległości Polsce, gdzie uhonorowali zasłużone osoby medalami Pro Patria.

 

- Wolność to wartość uniwersalna, niezmiernie wysoko ceniona tak w Polsce, jak i w Holandii. Polscy żołnierze szli w 1944 roku na Berlin, by przynieść wolność swojej ojczyźnie. Niestety, nie osiągnęli zamierzonego celu. Ich walka i frontowa ofiara życia nie poszły jednak na marne, ponieważ idąc do Polski, przynieśli wolność Holandii - mówił nad mogiłami polskich żołnierzy, którzy oddali życie wyzwalając holenderską gminę Oosterhout Szef UdSKiOR Lech Parell.

 

Szef UdSKiOR przywołał  historię, której doświadczył jeden z żołnierzy 1. Dywizji Pancernej podporucznik Tadeusz Krzyżaniak. Rzecz działa się w październiku 1944 roku, w trakcie walk o Bredę. Jak wspominał ów oficer, mieszkańcy miasta wykorzystywali każdą przerwę w wymianie ognia, by okazać wdzięczność polskim żołnierzom, w których widzieli wyzwolicieli spod niemieckiej okupacji. Czynili to w najprostszy a zarazem najbardziej wzruszający sposób – dzieląc się kubkiem kawy zbożowej, kawałkiem chleba czy papierosem. Pewnego dnia podporucznik Krzyżaniak zobaczył ojca z kilkuletnim synem, zbliżających się do czuwających przy karabinie dwóch polskich żołnierzy. W ręku Holender niósł dzban z gorącą kawą. Ci żołnierze to twoi oswobodziciele. Podziękuj im za to, pocałuj ich – powiedział ojciec. Chłopiec nie zdążył. Świst pocisku zlał się z eksplozją. Zginęli polscy żołnierze i Holender. Wylała się gorąca kawa, która zmieszała się z polską i holenderską krwią. Krzyżaniak szybko zaniósł rannego chłopca do domu, skąd wojskowy ambulans zabrał go do szpitala. Chłopiec przeżył dzięki tej pomocy, która uratowała mu życie.

 

- Ta historia ukazuje bliski związek dwóch narodów, których przedstawiciele spotkali się w wojennym zamęcie osiem dekad temu. Ten związek trwa do dziś. Przekonujemy się o tym zawsze i na każdym kroku w mieście, w którym obecność polskich żołnierzy została upamiętniona w wyjątkowy sposób. Przekonujemy się o tym również w tej chwili, gdy jesteśmy tak serdecznie przyjmowani przez naszych holenderskich przyjaciół - mówił Szef UdSKiOR.

 

Minister przypomniał także o udziale generała Stanisława Sosabowskiego i jego żołnierzy niosących wolność Holandii.

 

- Jego 1.Brygada Spadochronowa była ważną częścią sił alianckich w Operacji Market Garden. Oba te przykłady obrazują wkład Polaków w wyzwolenie Waszego pięknego kraju. To jest historia dobrze w Polsce znana i jestem bardzo zbudowany tym, że i Wy pielęgnujecie pamięć o polskich żołnierzach. Doceniamy również, że Holendrzy rozumieją znaczenie braterstwa broni także i współcześnie. Holandia pozostaje jednym z tych krajów, które najsilniej wspierają Ukrainę w odpieraniu rosyjskiej agresji. My w Polsce czujemy się bezpośrednio zagrożeni działaniami Rosji. Dla nas przetrwanie niepodległej Ukrainy jest zasadniczą sprawą. Wiemy też doskonale, że i Wy straciliście wielu rodaków z powodu tego konfliktu. Mam tu na myśli zbrodnię, jaką było strącenie samolotu MH17 i śmierć wszystkich 298 pasażerów. Większość z nich pochodziła z Holandii. Pamiętamy jak później fałszowane były dowody, które miały ukryć prawdę o rzeczywistych sprawcach. Rosja Putina jest taka sama jaką była Rosja komunistyczna: agresywna, zakłamana i niewiarygodna. Nawet, kiedy składa deklaracje korzystnej współpracy. Za tym zawsze kryje się drugie dno. To wszystko doskonale wiedział Generał Stanisław Maczek, który – tak samo jak gen. Sosabowski i wielu innych - po wojnie osiadł na emigracji. Nie wrócił do Polski, która znalazła się na długie lata pod kontrolą Związku Sowieckiego i nigdy nie stanął już na polskiej ziemi - dodał minister Lech Parell.

Szef UdSKiOR podziękował władzom i mieszkańcom za troskę o groby wszystkich polskich żołnierzy spoczywających w holenderskiej ziemi, a kombatantom za wierność tradycji wyrażonej w słowach „za wolność naszą i waszą”.

 

Na nekropolii w Oosterhout po odczytaniu Apelu Pamięci i salwie honorowej dzieci z miejscowych szkół złożyły na grobach polskich żołnierzy białe i czerwone kwiaty.

 

Obchody kontynuowano w Bredzie na placu przed tablicą upamiętniającą generała Stanisława Maczka i 1. Polską Dywizję Pancerną. W trakcie wydarzenia burmistrz Bredy dziękował kpt. Eugeniuszowi Niedzielskiemu i jego kolegom za przywrócenie wolności wyrażając najwyższe uznanie za ocalenie miasta od zniszczeń, dzięki czemu mieszkańcy, w tym także potomkowie polskich żołnierzy, którzy nie mogąc wrócić do Polski osiedlili się w Bredzie cieszą się jej zachowaną zabytkową formą.

 

Podczas uroczystości Szef UdSKiOR uhonorował osoby zasłużone Medalami Pro Patria. Otrzymali je: ks. Józef Okonek, który sprawuje opiekę kapłańską na terenie Królestwa Niderlandów od 2022 r. jako proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe w Bredzie. Wspólnie z harcerzami, drużyną zuchową oraz grupą rekonstrukcyjną "Strzelców Podhalańskich" bierze udział w wydarzeniach o charakterze patriotycznym na terenie Holandii współorganizując pikniki polonijne, zloty i biwaki harcerskie. Angażuje się także w coroczne uroczystości wyzwolenia Bredy, Josef Adrianus Figlarek od dwudziestu lat pełniący funkcję prezesa Fundacji Komitetu Corocznych Obchodów Wyzwolenia Bredy. Przyznany dwa lata temu medal odebrała także Iwona Januszajtis - Neale.

Po złożeniu wieńców przed tablicą uczestnicy uroczystości przemaszerowali zwartą kolumną przez centrum miasta na Grote Markt.