Ten krzyż to wyraz hołdu i wdzięczności dla kapłana. (...) To dzięki takim ludziom jak on w roku 1920 ocaliliśmy wolność Polski i tożsamość Europy przed zalewem bolszewickim. (...) Wierny był bowiem tym trzem cnotom kształtującym naszą tożsamość chrześcijan i obywateli Rzeczypospolitej. Był człowiekiem wiary, nadziei i miłości. Miłości do Polski i drugiego człowieka. - powiedział o ks. Antonim Łapayu Jan Józef Kasprzyk.

 

W Skibniewie na cmentarzu parafialnym Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych złożył kwiaty na grobie ks. Antoniego Łapaya, który podczas wojny wykazał się wielką odwagą, patriotyzmem i miłością do bliźniego.Po chwili zadumy poświęconej księdzu Łapayowi nastąpił przemarsz do kościoła, w którym Minister Jan Kasprzyk przekazał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski nadany pośmiertnie śp. Ks. Antoniemu przez prezydenta Polski Andrzeja Dudę. Szef Urzędu przekazał medal na ręce biskupa diecezji drohiczyńskiej Jego Ekscelencji Piotra Sawczuka. Po mszy poświęconej odznaczonemu została poświęcona tablica ku jego pamięci. Była to wyjątkowa chwila dla mieszkańców wsi. Postać księdza jest wśród ludzi żywa nie tylko z kart historii i lokalnego patriotyzmu, ale z żywych historii tych, którzy jeszcze pamiętają księdza z lat swej młodości, dzieciństwa.

 

--

Ks. Antoni Łapay urodził się na Kielecczyźnie. W 1911 r. wstąpił do Seminarium Nauczycielskiego w Piotrkowie Trybunalskim, którego po trzech latach nauki z powodu wybuchu I wojny światowej nie ukończył. w okresie wojny polsko-bolszewickiej w lipcu 1920 r., ks. Antoni Łapay wstąpił ochotniczo w Grudziądzu w szeregi Wojska Polskiego. Po czteromiesięcznej służbie jesienią 1920 r. został zwolniony z wojska ze względu na zły stan zdrowia. Po wyzdrowieniu ponowił starania o przyjęcie do Podlaskiego Seminarium Duchownego. Po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1924 r. pełnił posługę duszpasterską jako wikariusz na terenie Diecezji Podlaskiej, W latach 1932-1952 był proboszczem parafii Skibniew-Podawce. Podczas swej posługi dał się zapamiętać jako kapłan skromny, oddany swej lokalnej ojczyźnie i bliźnim. Wspierał każdego kto tej pomocy potrzebował. W czasie II WŚ opiekował się grupą 12 sierot sprowadzonych z Warszawy, współpracował z zastępcą szefa Wojskowej Służby Kobiet AK w Skibniewie. Pomagał zorganizować w kościele konspiracyjne spotkania WSK. Ocalił swoją świątynię przed spaleniem i wysadzeniem przez Niemców. Został wywieziony na prace przymusowe do Niemiec, skąd powrócił do Polski po wojnie do swojej parafii. Zmarł 9 czerwca 1953. Od tego dnia pamięć o nim nie zginęła i wciąż żywa daje nam przykłady na postępowanie w naszym życiu.