W Driel – historycznym miejscu zrzutu żołnierzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej – odbyły się w sobotnie popołudnie uroczystości upamiętniające polskich spadochroniarzy i ich dowódcę generała Stanisława Sosabowskiego.

 

Przed ich rozpoczęciem Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk wraz z dowódcą 6. Brygady Powietrznodesantowej płk. Michałem Strzeleckim złożyli kwiaty pod pomnikiem ojca polskich spadochroniarzy – generała Stanisława Sosabowskiego – oraz na grobie Cory Baltussen założycielki Komitetu Driel-Polen (Stichting Driel-Polen) i niezłomnej orędowniczki przywrócenia dobrego imienia generałowi Sosabowskiego i pamięci o 1. Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej.

 

Główne uroczystości zainaugurowano na Placu Polskim w Driel przed pomnikiem „Surge Polonia” autorstwa Jana Vlasbloma zwieńczonym znakiem polskiej Samodzielnej Brygady Spadochronowej.

 

– Wspominamy dziś wielką bitwę i jej bohaterów. Dla Polaków szczególnie ważną postacią dramatu, jaki rozegrał się w tym miejscu siedemdziesiąt osiem lat temu jest generał Stanisław Sosabowski. Długo przygotowywał się do tej roli i rozegrał ją po mistrzowsku, a mimo to wychylić musiał niejeden kielich goryczy, płacąc nie za swoje błędy. W bitwie pod Arnhem żołnierze polskiej 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej wznieśli się na wyżyny wojennej chwały, ale był to zarazem łabędzi śpiew błyskotliwej kariery ich dowódcy. „Operacja „Market-Garden” zakończyła się fiaskiem i ogromnymi stratami. A mogło być inaczej. Można było odwrócić losy kampanii, gdyby tylko posłuchano rad generała Sosabowskiego, przed i w trakcie bitwy. Jest prawdą niezmiennie aktualną, że głos odosobniony może być głosem rozsądku, ale niekiedy głos taki bywa przyćmiony przez pewnych siebie decydentów, wiodących innych ku zgubie. – mówił w sobotnie popołudnie na Polenplein Jan Józef Kasprzyk.

 

– Generałowi Sosabowskiemu wyrządzono wielką krzywdę, której faktycznie za jego życia nigdy nie naprawiono. W jego historii ogniskuje się los setek tysięcy polskich żołnierzy z czasów II wojny światowej, także jego podkomendnych, których wykorzystano, a potem odstawiono na boczny tor. Odmówiono im nawet udziału w wielkiej Paradzie Zwycięstwa, a ich Ojczyznę oddano pod władanie Stalina. Chcieli wrócić do Polski „najkrótszą drogą”, tymczasem droga do niepodległości okazała się długa i wyboista.  Dziejowe krzywdy są cierniem w naszych sercach, ale nie przybyliśmy wylewać żalów, przeciwnie – chcemy wyrazić radość, że mamy bohaterów, którzy z fasonem i pewną nonszalancją przyjmowali wszystko, co zgotował im los. […] Po latach mamy jednak poczucie gorzkiej satysfakcji, że sprawiedliwość, choć mocno spóźniona, w końcu zatriumfowała – dodał Szef UdSKiOR.

 

Uczestnicy uroczystości na Placu Polskim w Driel złożyli kwiaty nie tylko przed Pomnikiem „Surge Polonia” ale również pod pomnikiem generała Stanisława Sosabowskiego powstałym z inicjatywy dwóch brytyjskich weteranów: sir Briana Urquharta i majora Tony’ego Hibberta, który jest wyrazem uznania ze strony Brytyjskich Sił Powietrznodesantowych dla polskich spadochroniarzy i generała Sosabowskiego, bez których odwagi i ducha walki oddziały 1st Airborne Division nie miałyby szans wycofać się spod Arnhem.

 

Na zakończenie w miejscowym kościele Maria Geboorte Kerk odbył się koncert polskich pieśni w wykonaniu holenderskiego chóru. Serca gości, uczestniczących w wydarzeniu, skradło zwłaszcza wykonanie przez nich pieśni „Czarna Madonna”.