Śp. płk Lidia Lwow-Eberle ps. „Ewa” – sanitariuszka i łączniczka 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej dowodzonej przez legendarnego mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, spoczęła 22 stycznia 2021 r. na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. W uroczystościach pogrzebowych udział wzięli przedstawiciele najwyższych władz i instytucji państwowych na czele z prezydentem RP Andrzejem Dudą i prezesem Rady Ministrów Mateuszem Morawieckim, żołnierze Wojska Polskiego, członkowie rodziny i przyjaciele.

 

Lidia Lwow-Eberle to postać wyjątkowa – z pochodzenia Rosjanka, z wyboru Polka. Urodziła się nad Wołgą w 1920 r. jako córka rosyjskich arystokratów, lecz wychowała w Rzeczypospolitej, na Wileńszczyźnie, gdzie, jak sama mówiła, coraz bardziej stawała się Polką. Wojna zastała ją w Wilnie, w którym rok wcześniej podjęła studia prawnicze. W 1943 r. przystąpiła do wileńskiej partyzantki, dołączając najpierw do oddziału ppor. Antoniego Burzyńskiego ps. „Kmicic”, a następnie do 5. Wileńskiej Brygady AK. Pod dowództwem mjr. Zygmunta Szendzielarza walczyła aż do 1948 r., kiedy to została aresztowana wraz z resztą oddziału przez funkcjonariuszy komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. W 1950 r. skazano ją na dożywocie. W więzieniu spędziła sześć lat, wychodząc na wolność na fali poststalinowskiej „odwilży”. Zamieszkała następnie w Warszawie, gdzie ukończyła studia archeologiczne. W wolnej Polsce, jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych „Żołnierzy Wyklętych”, przez wiele lat aktywnie działała w środowisku kombatanckim. Odeszła na wieczną wartę 5 stycznia br.

 

Lidia Lwow-Eberle do ostatniego dnia walczyła swoją pracą o Rzeczpospolitą. Tę wolną Polskę zawdzięczamy Pani. Jestem tu po to, by za to podziękować. Żegnamy Panią jako wielki symbol patriotyzmu – powiedział prezydent Andrzej Duda, który przekazał na ręce Justyny Eberle, córki Zmarłej, przyznany w listopadzie 2020 r. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

 

Pani Lidia Lwow-Eberle cechowała się niezłomnością charakteru i hartem ducha, równym największym bohaterom. Miłość do Polski uczyniła z niej jedną z największych Polek. Swoim pięknym życiem połączyła epoki – pokazywała, jak trzeba żyć – zauważył premier Mateusz Morawiecki.

 

List okolicznościowy od marszałek Sejmu RP Elżbiety Witek odczytała wicemarszałek Małgorzata Gosiewska. Głos zabrał również szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, organizator uroczystości pogrzebowych.

 

Żegnamy dziś Panią Pułkownik w szczególną rocznicę. 158 lat temu poszli nasi w bój bez broni. Rozpoczęła się walka insurekcji Powstania Styczniowego, które ukształtowało w dużej mierze pokolenie, do którego należała Pani Pułkownik. Ten testament roku 1863 doskonale zrozumiały następne pokolenia: to pokolenie, które przywróciło Polskę na mapy świata i obroniło jej suwerenność w 1920 roku, ale i pokolenie następne, pokolenie Pani Pułkownik – pokolenie żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego i powstania antykomunistycznego – podkreślił minister Kasprzyk.

 

Dziękujemy, Pani Pułkownik, za świadectwo życia, za dowód na to, iż ci, którzy mieszkają w Rzeczypospolitej, marzą zawsze o jednym: o wolności swojej Ojczyzny. Dziękujemy za tę dumę, która była udziałem nawet wtedy, kiedy była Pani w nieszczęściu. Dziękujemy za lekcję, iż obywatel Rzeczypospolitej Polskiej to człowiek wolny, nie tracący nigdy wiary; to człowiek, szybujący wysoko jak polski orzeł, tak jak w roku 1863, 1918, 1920, 1944 i po drugiej wojnie światowej. Dziękujemy, Pani Pułkownik, za tą lekcję dumy i wolności. Dziękujemy za Polskę – zakończył Jan Józef Kasprzyk.

 

Po modlitwie żałobnej odmówionej przez duchownych prawosławnych urna z prochami śp. płk Lidii Lwow-Eberle odprowadzona została na miejsce pochówku. Bohaterka spoczęła w kwaterze Armii Krajowej, w Panteonie Żołnierzy Polski Walczącej.

 

Wieczorem w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie za duszę Kombatantki modlili się m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska oraz szef UdSKiOR Jan Józef Kasprzyk. Mszy świętej przewodniczył ordynariusz polowy WP ks. bp Józef Guzdek.

 

--

Pułkownik Lidia Lwow-Eberle ps. „Ewa” urodziła się 14 listopada 1920 r. w Plosie w Rosji. W październiku 1938 r. podjęła studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. W sierpniu 1943 r. wstąpiła w Wileńskim Okręgu Armii Krajowej do Oddziału Partyzanckiego „Kmicica”. W tym samym miesiącu, po rozbiciu oddziału przez sowiecką brygadę partyzancką, dołączyła do dowodzonej przez rtm. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę” 5. Wileńskiej Brygady AK. Uczestniczyła jako sanitariuszka oraz łączniczka w walkach prowadzonych przeciwko Niemcom i partyzantce sowieckiej, m.in. w styczniu 1944 r. pod Worzianami oraz w następnym miesiącu pod Radziuszami. W sierpniu 1944 r. przeszła wraz z Brygadą na teren Białostockiego Okręgu AK. W kwietniu 1945 r. walczyła przeciwko oddziałom NKWD, grupom operacyjnym Urzędu Bezpieczeństwa oraz KBW.

 

W sierpniu 1945 r. awansowana na podporucznika. Od listopada 1945 r. służyła na Pomorzu, Warmii i Mazurach w ramach eksterytorialnego Okręgu Wileńskiego AK. W sierpniu 1946 r. wraz z mjr. Zygmuntem Szendzielarzem dołączyła na Białostocczyźnie do 6. Wileńskiej Brygady WiN. W czerwcu 1948 r. aresztowana przez UB. Następnie skazana na dożywocie, więziona była w Fordonie oraz Inowrocławiu. W styczniu 1957 r. zwolniona z odbywania kary.

 

Uhonorowana Krzyżem Walecznych, Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Armii Krajowej, Medalem „Pro Bono Poloniae” oraz innymi odznaczeniami.