28 maja, w dniu 80. rocznicy zwycięskiej bitwy o Narwik upamiętniliśmy żołnierzy Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich, jej dowódcę generała Zygmunta Bohusza-Szyszkę oraz polskich marynarzy, którzy odnosząc pierwszą w drugiej wojnie światowej wiktorię nad niemieckim najeźdźcą wlali w polskie serca nadzieję nad ostatecznym triumf.

 

 

W samo południe przedstawiciele najwyższych władz i instytucji państwowych na czele z marszałek Sejmu RP Elżbietą Witek, szefem Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janem Józefem Kasprzykiem, ministrem w Kancelarii Premiera Pawłem Szrotem, wiceprezesem Instytutu Pamięci Narodowej Janem Basterem złożyli kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza upamiętniając bohaterskich Podhalańczyków, którzy 80 lat temu przyczynili się do pierwszego triumfu aliantów w wojnie z III Rzeszą, walcząc o wyzwolenie z rąk niemieckich niezamarzającego zimą norweskiego portu Narwik.

 

Dzisiaj 80. rocznica zwycięstwa aliantów pod Narwikiem. Dzisiaj mieliśmy być razem z kombatantami pod Narwikiem. Oczywiście sytuacja epidemiczna uniemożliwiła to ale tu przed Grobem Nieznanego Żołnierza, w tym świętym miejscu oddajemy hołd wszystkim, którzy zginęli, byli ranni i walczyli w bitwie o Narwik. To jedna z najważniejszych bitew II wojny światowej, bitwa w której wsławił się polski żołnierz 1. Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich. Była to elitarna jednostka stworzona już po kampanii wrześniowej na terenie sojuszniczej Francji a Narwik rozsławił jej imię na cały świat. Polski żołnierz udowodnił, że potrafi bić się nie tylko o własną wolność, wolność swojego kraju ale także o wolność innych narodów i państw ciemiężonych przez agresorów. Ten triumf był niezwykle symboliczny. To pierwsze polskie zwycięstwo w drugiej wojnie światowej. Po serii klęsk w kampanii wrześniowej, po tym wszystkim co spotkało Polskę po agresji niemieckiej i sowieckiej Narwik niósł nadzieję na to, że Polska będzie niepodległa - powiedział Jan Kasprzyk.

 

Następnie Szef UdSKiOR oddał hołd dowódcy Brygady gen. Zygmuntowi Bohuszowi-Szyszce na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, gdzie złożył kwiaty i zapalił znicze na Jego grobie.

 

---

Strzelcy! Przypada Wam w udziale ten ogromny zaszczyt, że Wy pierwsi z wojsk odrodzonej duchowo i materialnie narodowej siły zbrojnej ruszacie na pole walki i macie ponieść w obce strony honor polskiej armii. Pamiętajcie, aby imię polskie dźwięczało donośnie! Na Was zwrócone są dziś oczy wszystkich towarzyszy broni, wszystkich towarzyszy tułactwa. Jutro zwróci się do Was umęczony kraj, by w Waszych czynach zaczerpnąć wiary oraz mocy dla dalszego wytrwania. Wiem, że okażecie się godni wielkiego zadania, jakie wam poruczyłem, wiem, że zachowując ścisłe braterstwo broni z waszymi francuskimi i angielskimi kolegami rywalizować będziecie z nimi na polu wypełnienia żołnierskiego obowiązku. Raz jeszcze przemawiam do was słowami wodza, któremu ongiś Bóg powierzył honor Polaków: Nie podbijać idziecie, ale oswabadzać. Niech żyje wielka i potężna Polska! – tak brzmiał fragment rozkazu Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego skierowany do żołnierzy Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich, odczytany na krótko przed wyruszeniem jednostki na front w Norwegii.

 

Na początku kwietnia 1940 r. oddziały niemieckie zaatakowały Norwegię, realizując operację „Weserübung”. Francuskie dowództwo zdecydowało o wysłaniu na pomoc Norwegom korpusu ekspedycyjnego, w skład którego wchodziła również Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich. 8 maja 1940 roku statek MS „Chrobry” z polskimi żołnierzami dotarł do portu w Harstad. Poszczególne bataliony skierowano w rejon Skallen oraz do Sorvik, Ballingen i Salangan, a następnie w rejon Sagifiord. Ramię w ramię z żołnierzami Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich walczyli również żołnierze francuskiej 1. Dywizji Strzelców gen. Antoine Béthouarta, 13. Półbrygady Legii Cudzoziemskiej, brytyjskiej 24. Brygady Gwardii Królewskiej oraz norweskiej 6. Dywizji Piechoty. W sumie siły alianckie liczyły ponad 24 tys. żołnierzy. Działania jednostek lądowych wsparły okręty Royal Navy oraz polskie niszczyciele „Błyskawica”, „Burza” i „Grom”.

 

Przeciwnikiem aliantów było 3 tysiące żołnierzy dywizji górskiej gen. Edouarda Dietla, 2,6 tys. marynarzy z zatopionych okrętów Kriegsmarine oraz niewielkie oddziały Fallschirmjäger. Celem niemieckich działań było szybkie opanowanie niezamarzającego zimą portu Narwik, w którym odbywał się przeładunek rudy żelaza ze szwedzkich kopalń, surowca niezbędnego do produkcji uzbrojenia.

 

Walki w rejonie Narwiku rozpoczęła już 9 kwietnia bitwa morska, podczas której brytyjskie okręty zatopiły kilkanaście niemieckich okrętów. W zmaganiach brały udział polskie niszczyciele: „Błyskawica”, „Burza” i „Grom”. Ostatni z nich został zatopiony podczas walk 4 maja. Na jego pokładzie poległo 59 polskich marynarzy. W kampanii norweskiej uczestniczyły również polskie przedwojenne transatlantyki MS „Batory”, MS „Chrobry” i MS „Sobieski”, które transportowały żołnierzy alianckich. Niestety, ofiarą niemieckiego bombardowania stał się również MS „Chrobry”, który zatonął 17 maja 1940 roku. Zginęło wielu przewożonych na nim żołnierzy i 12 członków załogi.

 

Pół godziny przed północą 27 maja 1940 ruszyło alianckie natarcie na Narwik. Rozpoczął je ostrzał artyleryjski z brytyjskich okrętów. W czasie bitwy polskie oddziały zdobyły skalisty półwysep Ankenes oddzielony od miasta wodami fiordu. Po ciężkich walkach zdobyto wzgórza 275 i 650. Oddziały niemieckie z dużymi stratami ewakuowały się łodziami przez Beisfiord w kierunku miasta, które po kilkugodzinnych walkach zostało zdobyte przez oddziały alianckie. W trakcie walk w Norwegii poległo 97 żołnierzy brygady, 189 zostało rannych. Niestety, Alianci nie wykorzystali jednak tego zwycięstwa. Niemiecka ofensywa we Francji zmusiła ich do wycofania swoich sił z Norwegii. Od 3 czerwca w tajemnicy przed nieprzyjacielem rozpoczęła się ewakuacja wojsk do Francji i Wielkiej Brytanii. Ostatnie oddziały odpłynęły z Narwiku 8 czerwca. Pomimo tego zdobycie Narwiku miało ogromne znaczenie propagandowe. Był to pierwszy triumf aliantów w wojnie z III Rzeszą, a udział w nim Polaków przyniósł nam rozgłos i nadzieję na zwycięstwo.

 

Polska brygada walczyła następnie w Bretanii we Francji, gdzie poniosła dotkliwe straty w ciężkich bojach przeciwko przeważającym siłom niemieckim. W ich wyniku jednostka uległa rozproszeniu. Części żołnierzy udało się przedostać do Wielkiej Brytanii. Inni zasilili szeregi francuskiego ruchu oporu. 21 lipca 1940 r. Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski udekorował sztandar Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich Orderem Virtuti Militari V klasy w uznaniu bohaterstwa jej żołnierzy. Miesiąc później jednostka została jednak rozwiązana, a jej żołnierze utworzyli Batalion Strzelców Podhalańskich, który został włączony w skład 1. Dywizji Pancernej. Kontynuatorką tradycji Brygady jest utworzona w 1993 roku 21. Brygada Strzelców Podhalańskich.