Kilkuset polskich żołnierzy pod dowództwem kpt. Władysława Raginisa przez trzy dni odpierało atak wielokrotnie liczniejszych niemieckich wojsk pancernych, opóźniając ich pochód w głąb II Rzeczypospolitej. Obrona Wizny we wrześniu 1939 r. do historii przeszła jako jedna z tych bitew, które bywają określane mianem „polskich Termopil”. W niedzielę, 13 września 2020 r., pamięć bohaterów uczcił w Wiźnie Szef UdSKiOR Jan Józef Kasprzyk.

 

Obchody 81. rocznicy obrony odcinka Wizna rozpoczęły się w miejscowym kościele pw. Św. Jana Chrzciciela, w którym odprawiona została Msza święta za Ojczyznę. Homilię wygłosił ks. dr Dariusz Tułowiecki, który podkreślił, że żołnierzy Wojny Obronnej 1939 roku cechowało przywiązanie do takich wartości, jak wolność, służba, honor, wiara, dyscyplina i odpowiedzialność. To wychowanie – w duchu umiłowania Ojczyzny i drugiego człowieka – pozwoliło im, jak podkreślił kapłan, bez wahania stanąć do walki z wielokrotnie silniejszym najeźdźcą niemieckim, a nawet oddać życie za wyznawane wartości.

 

Po Eucharystii uczestnicy obchodów, wśród których znaleźli się – oprócz ministra Kasprzyka – m.in. przedstawiciele władz samorządowych i organizacji pozarządowych, harcerze, poczty sztandarowe oraz mieszkańcy Wizny i okolic, przeszli pod pobliski pomnik Żołnierzy Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”, poległych w obronie Ojczyzny we wrześniu 1939 r. Po okolicznościowych przemówieniach delegacje złożyły wieńce i kwiaty, a Orkiestra Dęta z Wasilkowa wykonała kilka patriotycznych utworów. Podczas uroczystości wystąpił także 99-letni mieszkaniec gminy Wizna, Tadeusz Grabowski, który zaprezentował własne kompozycje, poświęcone m.in. uczestnikom Wojny Obronnej 1939 roku.

 

81 lat temu Rzeczpospolita, jako pierwszy kraj w Europie i na świecie, powiedziała stanowcze „nie” dwóm największym zbrodniczym totalitaryzmom, jakie kiedykolwiek wydała ludzkość – narodowemu socjalizmowi niemieckiej III Rzeszy i rosyjskiemu komunizmowi. Wtedy zachodniej Europie zabrakło odwagi – walczyliśmy sami. Za ten brak odwagi ludzkość zapłaciła cenę ogromną – miliony ludzi w wyniku tej najstraszliwszej w dziejach wojny poniosło śmierć i rany. Świat i Europa nigdy już nie były i nie będą takie, jak przed 1939 rokiem – podkreślił Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

 

Nam, Polakom, odwagi wtedy nie zabrakło. Jednym z jej przykładów była bohaterska obrona Wizny dowodzona przez kpt. Władysława Raginisa. Czy mógł postąpić inaczej? Nie mógł, bo wychowany i ukształtowany został w duchu tych wartości, które od wieków budują naszą wspólnotę narodową i państwową. Nie mógł postąpić inaczej, bo należał do pokolenia, w którego umyśle i sercu zawsze istniała jedna z najważniejszych w polskiej literaturze scen: gdy płk Michał Jerzy Wołodyjowski, obrońca Kamieńca Podolskiego, utrwalony w powieści Henryka Sienkiewicza, składa przysięgę, że prędzej polegnie niż wrogowi odda twierdzę. Kapitan Raginis oraz jego podkomendni nie mogli postąpić inaczej, bo wiedzieli, że w życiu są rzeczy ważniejsze niż samo życie; są wartości, za które warto – i czasem należy – oddać nawet życie – zaznaczył minister Kasprzyk.

 

Szef UdSKiOR wraz z wójtem gminy Wizna Mariuszem Soliwodą i prezesem Stowarzyszenia „Wizna 1939” Dariuszem Szymanowskim odsłonił ponadto nowy, dziewiąty już mural w Wiźnie, przedstawiający scenę rozstrzeliwania przez Niemców żydowskich mieszkańców wsi. Obraz, którego autorem jest dr Rafał Roskowiński, został dofinansowany ze środków Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Podczas uroczystości minister Kasprzyk wyraził uznanie i podziękował członkom Stowarzyszenia „Wizna 1939” – inicjatorom powstania muralu, podkreślając wagę przesłania, które ze sobą niesie. – Stoimy przed obrazem wstrząsającym, ale pokazującym prawdę o tragicznych wydarzeniach II wojny światowej; pokazującym prawdę o tym, kto był ofiarą, a kto katem – podkreślił.

 

Na zakończenie swojej wizyty w Wiźnie Jan Józef Kasprzyk zapalił znicz przy grobie kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego na Górze Strękowej nieopodal Wizny – w miejscu ich bohaterskiej śmierci przed 81 laty.

 

--

W dniach 7-10 września 1939 roku w okolicach Wizny kilkuset (ok. 700) polskich żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP), dowodzonych przez kpt. Władysława Raginisa, podjęło nierówną walkę z XIX Korpusem Armijnym III Rzeszy gen. Heinza Guderiana. Po zakończeniu II wojny światowej bitwa obrosła w liczne legendy i ze względu na przebieg oraz swoją specyfikę określana jest mianem „polskich Termopil”.


Po wybuchu wojny pierwsze oddziały Wehrmachtu dotarły pod Wiznę 7 września. Wojskami, liczącymi według szacunków od 32 do 42 tys. żołnierzy, dowodził gen. Heinz Guderian. Należy jednak zaznaczyć, że w bezpośrednim natarciu na pozycje zajmowane przez Polaków brały udział siły liczące nie więcej niż 5 tys. osób, wspomagane od 9 września przez czołgi.


Pomimo licznych strat broniący Wizny nie zamierzali kapitulować. Wczesnym rankiem 10 września nadal niezdobyte pozostawały dwa schrony na obszarze Góry Strękowej. Wtedy też Niemcy postawili kpt. Raginisowi ultimatum – albo wraz z podkomendnymi podda się, albo wzięci do niewoli w czasie boju polscy jeńcy zostaną rozstrzelani. Dowódca obrony – chcąc być wiernym wcześniej złożonej przysiędze, iż nie odda żywy zajmowanych pozycji – wydał żołnierzom rozkaz złożenia broni i opuszczenia schronu, a następnie sam rozerwał się granatem. /muzhp