W sobotę, 21 grudnia 2019 r. w Krakowie odbyły się państwowe uroczystości pogrzebowe gen. bryg. Tadeusza Bieńkowicza „Rączego”, żołnierza Armii Krajowej, skazanego przez komunistyczne władze na karę śmierci, zamienioną na dożywocie, jednego z ostatnich kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari.

 

Gen. bryg. Tadeusz Bieńkowicz ps. „Rączy” – żołnierz Armii Krajowej, obrońca kresów II RP, jeden z ostatnich kawalerów orderu wojennego Virtuti Militari. Podczas II wojny światowej walczył z okupantem niemieckim i sowieckim. Uczestniczył w akcjach dywersyjnych, organizował zasadzki i odbijał więźniów. Aresztowany w okresie stalinowskim za działalność antykomunistyczną i poddawany wielomiesięcznym przesłuchaniom i torturom, został skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na dożywocie. W wolnej Polsce integrował środowiska kombatanckie i dbał o to, by młode pokolenie było kontynuatorem tradycji niepodległościowej. Odszedł 13 grudnia 2019 roku w Krakowie w wieku 96 lat. Będzie nam go bardzo brakować.

 

Uroczystości pogrzebowe miały charakter państwowy i odbyły się w Krakowie 21 grudnia 2019 roku. W ostatnim pożegnaniu Generała udział wzięli przedstawiciele najwyższych władz państwowych, w tym prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek, wojewoda małopolski Piotr Ćwik, a także córka Generała – Krystyna i członkowie najbliższej rodziny Zmarłego. Obecni byli także oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego, delegacje innych służb mundurowych, harcerze oraz liczne grono przyjaciół i wychowanków Weterana. Hołd gen. Bieńkowiczowi oddali również przedstawiciele organizacji społecznych oraz członkowie grup rekonstrukcyjnych licznie gromadząc się w kościele ze sztandarami.

 

Msza święta żałobna, której przewodniczył biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej Damian Muskus odbyła się w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przy ul. Rakowickiej. Po nabożeństwie głos zabrali prezydent RP Andrzej Duda oraz szef UdSKiOR Jan Józef Kasprzyk.

 

Przemawiając w świątyni klasztoru karmelitów bosych, prezydent wspomniał Bohatera słowami: „Trudno jest uwierzyć, że dziś to właśnie Pana Generała żegnamy. Że ze swoim pogodnym uśmiechem nie spotka nas tutaj za chwilę, jak zawsze uroczy, jak zawsze niezwykle spokojny, bardzo skromny w swojej niewątpliwej wielkości”.

 

Andrzej Duda nawiązał również do aktu wręczenia Tadeuszowi Bieńkowiczowi awansu na stopień generalski: "Nawet nie za walkę w tamtych czarnych latach II wojny światowej i po niej, nie za to cierpienie, przez które przeszedł, nawet nie za to bohaterstwo, którym wtedy się wykazał, i hart ducha niezwykły, ale za jego późniejszą postawę, bo generał to jest ktoś, kto prowadzi. Generał to nie jest ktoś, kto wytrzyma ból, to nawet nie jest ktoś, kto potrafi wymierzyć broń we wroga i nie waha się zasłonić własną piersią, jeżeli trzeba. Generał to ten, kto umie prowadzić innych, kto ma ten talent, że wokół niego chcą się gromadzić żołnierze i kto w związku z tym jest wodzem – mówił Andrzej Duda. „[Tadeusz Bieńkowicz] był wodzem dlatego, że chcieli do niego przychodzić” - dodał prezydent.

 

Prezydent stwierdził, że historię życia gen. Bieńkowicza można „zamknąć jednym: tą wstęgą, która spoczywa na jego trumnie i tym orderem, który leży jako pierwszy, bo jest najważniejszy: krzyż Virtuti Militari. Andrzej Duda podkreślił również, że każdy żołnierz tamtych czasów doskonale wie o tym, że wtedy tego odznaczenia „za darmo, na tak zwane piękne oczy nikomu nie dawano. To było rzeczywiście odznaczenie za męstwo, wyjątkowe bohaterstwo, wyjątkowy heroizm, na który stać było niewielu. Dlatego tak niewielu to wielkie odznaczenie otrzymało” – zaznaczył Andrzej Duda.

 

Natomiast szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych powiedział: „Gromadzimy się dziś przy trumnie człowieka niezwykłego i niezłomnego. Naszą obecnością wyrażamy wdzięczność wobec jego dokonań. Bo był Pan Generał Tadeusz Bieńkowicz niezłomnym rycerzem dobrej sprawy, zawsze stawał po stronie dobra. Dzięki temu, że On i Jego pokolenie nie ulegli, przyszło zwycięstwo, wolna Polska, wymarzona, wyśniona, wymodlona, wywalczona przez takich jak On – niezłomnych rycerzy dobrej sprawy” – podkreślił minister Kasprzyk. Według niego „Rączy” był „tym kamieniem rzucanym na szaniec Ojczyzny, poświęcał dla niej wszystko i nigdy nie uległ. Panie generale, dobrze zasłużyłeś się Rzeczypospolitej, niech polska ziemia przytuli Cię tak mocno, jak ją kochałeś” – żegnał generała Bieńkowicza Jan Józef Kasprzyk.

 

Tego dnia było wiele przejmujących momentów. Symboliczne stało się wniesienie czapki generała i ułożenie przez żołnierza Wojska Polskiego na trumnie oraz zaprezentowanie licznych odznaczeń, które zostały wyeksponowane przy ołtarzu podczas uroczystości żałobnej. Niezwykle wzruszający był również moment odczytania listu córki generała.

 

Po Mszy świętej nastąpiło odprowadzenie Zmarłego na miejsce wiecznego spoczynku w Alei Zasłużonych na cmentarzu Rakowickim przez tłum krakowian, w tym przedstawicieli młodego pokolenia, którzy chcieli po raz ostatni pokłonić się Bohaterowi. Generał zawsze znajdował czas na spotkania z młodzieżą, podczas których krzewił wiedzę o zbrodni katyńskiej oraz prawdę o działalności AK i Żołnierzy Niezłomnych, zwłaszcza na Kresach. Jego autentyczna odwaga i ogromna chęć walki do obrony Ojczyzny stała się wzorem do naśladowania dla młodego pokolenia.

Uroczystość z udziałem honorowej asysty wojskowej zakończyła salwa honorowa i ceremonia złożenia wieńców.

 

Głównym organizatorem uroczystości pogrzebowych śp. gen. bryg. Tadeusza Bieńkowicza był Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.