W poniedziałek, 16 września br., Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk oddał hołd Polakom pomordowanym przez Niemców w Czarnym Lesie w 1941 r. oraz wziął udział w inauguracji działalności „Przystanku Historia Stanisławów” w Iwano-Frankiwsku (d. Stanisławów) na Ukrainie.

 

To właśnie tereny Kresów II RP były pierwszymi świadkami ataku sowieckiego na Polskę w 1939 r. Szef UdSKiOR wraz z przewodniczącym Rady ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, weteranem AK i WiN sędzią Bogusławem Nizieńskim, konsulem RP we Lwowie Rafałem Kocotem oraz prezesem Towarzystwa Kultury Polskiej Przyjaźń Witalijem Czaszczynem oddał hołd blisko 700 przedstawicielom polskiej inteligencji bestialsko zamordowanym przez Niemców w Czarnym Lesie w Stanisławowie 78 lat temu. Polska delegacja złożyła również kwiaty przed pomnikiem ku czci spoczywających w tym miejscu legionistów oraz ofiar I i II wojny światowej.

 

Po południu Szef Urzędu wziął udział w inauguracji działalności „Przystanku Historia” w Iwano-Frankiwsku, którego pomysłodawcą jest rzeszowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. W Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego odbyły się prelekcje, w ramach których dr Piotr Chmielowiec przedstawił koncepcję Przedmościa Rumuńskiego, zaś dr Dariusz Dyląg mówił o udziale 10. Brygady Kawalerii w wojnie obronnej 1939 r. oraz jej ewakuacji na Węgry przez Przełęcz Tatarską w Gorganach. Następnie odbyła się prezentacja kolejnej edycji komiksu „Wrzesień pułkownika Maczka”, wydanego przez rzeszowski IPN. Późniejszy gen. Maczek był w 1939 r. dowódcą 10. Brygady Kawalerii. Podczas spotkania odbył się również wernisaż wystawy poświęconej polskim obywatelom, którym przyszło żyć w czasach wojny zatytułowanej „Walka i cierpienie. Obywatele polscy podczas II wojny światowej”.

 

Jan Józef Kasprzyk w swoim przemówieniu przypomniał o roli paktu Ribbentrop-Mołotow, którego konsekwencją było późniejsze wkroczenie wojsk sowieckich do Polski:

 

Trzeba jasno i wyraźnie powiedzieć, że zupełnie inaczej potoczyłyby się losy RP, gdyby nie agresja sowiecka, gdyby nie nóż wbity w plecy narodu polskiego walczącego z niemieckim najeźdźcą. Nie doszłoby też do wybuchu II wojny światowej, gdyby nie diabelski pakt zawarty 23 sierpnia 1939 r. między narodowosocjalistyczną III Rzeszą i Związkiem Sowieckim. Ten pakt utwierdził w przekonaniu Hitlera, że można rozpocząć podbój najpierw Polski, a potem świata. A Sowietów utrzymywał on w przekonaniu, że ze strony niemieckiej nic im grozić nie będzie – powiedział Szef UdSKiOR, przypominając, że „są dwa państwa odpowiedzialne za wybuch II wojny światowej – nie tylko niemiecka III Rzesza, ale również Rosja sowiecka. Gdyby nie pakt Hitler-Stalin, zwany też paktem Ribbentrop-Mołotow, do wybuchu wojny by nie doszło”.

 

Tę wojnę można było wygrać, ale przyszedł 17 września, wkroczenie Armii Czerwonej na blisko pół terytorium Rzeczpospolitej i to przekreślało absolutnie, w każdy sposób, jakąkolwiek możliwość prowadzenia dalszej walki, która była już tylko walką straceńczą, walką o honor – zauważył minister Kasprzyk, wyrażając nadzieję, że pamięć o agresji sowieckiej będzie żywa również na dawnych Kresach II RP:

 

17 września to data, o której musimy pamiętać, również tu, na dawnych Kresach Rzeczpospolitej – we Lwowie, Stanisławowie, Tarnopolu, bo od tej daty zaczęła się Golgota Wschodu. Była to data graniczna dla losu polskiej ludności mieszkającej na tych terenach. Po 17 września rozpoczął się eksodus polskiej inteligencji i masowe wywózki w głąb Rosji. O tym, co stało się 17 września zapomnieć nam nie wolno – zakończył.

 

W inauguracji „Przystanku Historia” w dawnym Stanisławowie udział wzięli – poza Szefem Urzędu i sędzią Bogusławem Nizieńskim – dyrektor rzeszowskiego oddziału IPN dr Dariusz Iwaneczko, dyrektor Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku Maria Osidacz, konsul RP we Lwowie Rafał Kocot oraz Polacy zamieszkujący tereny dawnych Kresów Rzeczpospolitej.