Uroczyste obchody tej szczególnej dla Związku Inwalidów Wojennych daty rozpoczęły się Mszą świętą w Bazylice Mariackiej. Zaraz po niej kombatanci zebrali się na specjalnej gali w Teatrze im. Juliusza Słowackiego. W uroczystości organizowanej przez UDSKiOR wzięło udział ok. 500 osób z całej Polski.

 

Jak mówił podczas gali minister Jan Józef Kasprzyk, to właśnie związek był prekursorem wielkiego hasła solidarności międzyludzkiej. Zaznaczył również, że rocznicowe obchody najstarszej polskiej organizacji kombatanckiej rozpoczynają się w przededniu obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

 

Na początku XX wieku przyszło pokolenie, które wybudziło Polskę z chocholego tańca. To było pokolenie, które w nieodległych Oleandrach w roku 1914 wyruszyło przeciwko carskiej Rosji w wielkim marszu ku niepodległości. To było pokolenie, które uznało, że należy powołać organizację kombatancką, która zrzeszać będzie tych, którzy w wyniku działań wojennych ucierpieli tak bardzo – tak powstał Związek Inwalidów Wojennych – powiedział, nawiązując zarazem do „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, które miało swoją premierę właśnie na deskach Teatru im. Słowackiego.

 

Zdaniem Jana Józefa Kasprzyka Kasprzyka związkowi od początku przyświecała idea – pomagać sobie nawzajem, tworzyć wspólnotę weteranów zapatrzonych w jeden cel: niepodległą Polskę i dlatego można powiedzieć, że Związek Inwalidów Wojennych był prekursorem wielkiego hasła solidarności międzyludzkiej, hasła solidarności pomocy i do tej idei nadal nawiązuje.

 

Z ogromną wdzięcznością obserwujemy jak państwo wspaniale, mimo zasłużonych lat, pomagają sobie nawzajem, jak urzeczywistniacie państwo wspaniałą ideę solidarności międzyludzkiej i wspaniałą ideę miłości do ojczyzny – zaznaczył i przypomniał dewizę związku: krew wojenna ma zawsze ten sam kolor. Dlatego też, punktował, byli w nim ci, którzy w latach I wojny światowej służyli w ramach armii austriackiej, rosyjskiej, pruskiej, i legioniści, którzy byli inicjatorami powstania związku.

 

Ta wspaniała idea przyświeca również współcześnie: każdy członek ZIW RP, który przelewał krew za ojczyznę, jest tak samo dla państwa polskiego ważny, bez względu na to, czy dane mu było opuścić sowieckie łagry z armią gen. Władysława Andersa, czy też maszerował z I i II Armią Wojska Polskiego. Bo każda kropla krwi żołnierskiej przelana za wolną Polskę ma ten sam kolor i jest tak samo ważna dodał.

 

nr 2 (398) 2024 luty

 

202402