W pobliżu Mikołajewa, obecnie w granicach miasta Głębokie w obwodzie witebskim na Białorusi, 26 czerwca 2016 roku odbyła się uroczystość upamiętniająca mord NKWD na kilkuset Polakach i obywatelach państw nadbałtyckich podczas likwidacji miejscowego obozu. Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych reprezentował Radca Szefa Urzędu Jan Sroka.

 

W pobazyliańskim zespole kościelno-klasztornym w Berezweczu władze sowieckie zorganizowały więzienie NKWD, jedno z największych na ziemiach zajętych przez ZSRR. Razem z Polakami więziono w nim także obywateli państw nadbałtyckich. W czerwcu 1941 r., po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej NKWD zdecydowało o likwidacji więzienia. Kilkaset osób zamordowano w klasztorze, a pozostałych kilka tysięcy więźniów zmuszono do marszu w kierunku Witebska. Kolumna więźniów szła bez jedzenia i picia, pozostawiając na „drodze śmierci” ciała tych, którzy umierali z wycieńczenia. Pozostałych przy życiu więźniów zamordowano po przekroczeniu przez nich mostu na Dźwinie. Po nalocie niemieckiego samolotu, do leżących na drodze więźniów NKWD strzelało z karabinów maszynowych. Wśród ponad 700 zamordowanych większość stanowili Polacy.

 

26 czerwca tego roku - 75 lat później - w pobliżu wsi Mikołajewo przy pomniku w miejscu egzekucji kolumny więźniów więzienia w Berezweczu, uroczystą mszę św. za ofiary tej zbrodni NKWD odprawił ks. bp Oleg Budkiewicz, ordynariusz Diecezji Witebskiej.

 

W uroczystości obok katolickiego duchowieństwa, przedstawiciela miejscowych władz i licznie przybyłych mieszkańców wziął także udział Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Białorusi Konrad Pawlik.

 

Ambasador Konrad Pawlik podkreślił w swym wystąpieniu, że prawda o tragicznej historii II wojny światowej powinna łączyć, a nie dzielić Polaków i Białorusinów.

W skierowanym do uczestników uroczystości posłaniu Jan Józef Kasprzyk, p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych napisał m.in.:

Nieliczni ocaleni nie pozwolili zapomnieć i pamięć o zbrodni ponieśli w kolejne pokolenia. Jej znakiem jest pomnik, który w symbolicznej formie wyobraża drogę krzyżową, jaką przeszli więźniowie. Pomnik jest wspomnieniem ofiar, ale też znakiem nadziei, że podobne historie więcej się nie powtórzą. Taka jest bowiem rola martyrologicznych pomników: upamiętnić ofiary i wstrząsnąć sumieniami ludzi, którzy mają wpływ na bieg historycznych zdarzeń.

 

Po uroczystościach w Mikołajewie polska delegacja złożyła kwiaty na cmentarzu żołnierzy wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. w Duniłowiczach, w którego uroczystym otwarciu i poświęceniu - 23 czerwca 1936 roku - wziął udział prezydent Ignacy Mościcki.