11 sierpnia br. przy pomniku Poległym i Pomordowanym na Wschodzie odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary ludobójstwa dokonanego przez ZSRS, zwane „Operacją polską” NKWD. Obchody zorganizował Instytut Pamięci Narodowej wspólnie z Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

 

– Trudno nie odwołać się do naszego doświadczenia historycznego, do roku 1920. Tu leży klucz do zrozumienia tego co stało się w ramach operacji antypolskiej NKWD – rozpoczął swoje przemówienie Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. – Kiedy wspominamy nasz triumf roku 1920 musimy pamiętać o tym, że Polska postawiła wtedy tamę i zaporę wobec sowieckich planów podbicia nie tylko Polski, ale przede wszystkim Europy. Polska stanowiła zaporę przed ogniem rewolucji, który miał się rozlać aż po Gibraltar. Polska stanowiła w 1920 roku zaporę wobec utopienia Europy we krwi, bo takie były zamiary bolszewików. Kiedy bolszewicy przegrali w Bitwie Warszawskiej i Operacji Niemeńskiej to bezpośrednio po największej bitwie stoczonej przez polską kawalerię w XX wieku pod Komarowem przywódca Rosji bolszewickiej Włodzimierz Lenin powiedział tak: „Tam wszystko było do wzięcia, ale Piłsudski i jego Polacy uniemożliwili rozlanie się ognia rewolucji na cały świat. Tego im nigdy nie wybaczymy”.

 

W tych słowach, w tej groźbie znajduje się klucz do zrozumienia ofiar, które wspominamy dzisiaj. Ci Polacy, którzy znaleźli się poza granicami II Rzeczypospolitej zostali w latach 1937-1938 zamordowani za to, że byli Polakami. To był akt zemsty również za rok 1920. Polskość w rozumieniu sowieckim była bardzo dobrze definiowana. Polskość oznaczała umiłowanie wolności, a Rosja bolszewicka czyniła wszystko, aby nie uczynić człowieka wolnym, ale zniewolonym, żeby wychować nowego człowieka na kształt i modłę tej obłędnej ideologii tworzonej przez Marksa, Lenina, Stalina.  

 

W swoim wystąpieniu również Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek podkreślił znaczenie roku 1920 dla dalszych relacji polsko-rosyjskich i losu, który spotkał niespełna dwadzieścia lat później co najmniej 200 tys. naszych rodaków:

 

– Za kilka dni świętować będziemy nasz największy militarny triumf XX wieku, pokonanie armii bolszewickiej. W kontekście dzisiejszej rocznicy urasta wartość tego zwycięstwa. Gdyby nie powstrzymanie bolszewików pod Warszawą, „operacja polska” miałaby datę „1920”.

 

W uroczystości wzięła także udział Wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska, a także przedstawiciele Duchowieństwa, Wojska Polskiego, Policji, Władz Centralnych i Samorządowych.

 

--

„Operacja polska” NKWD przeprowadzona w okresie Wielkiego Terroru w Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich jest bez wątpienia jedną z największych zbrodni o znamionach ludobójstwa w historii Europy XX w.

 

Na mocy rozkazu nr 00485 z 11 sierpnia 1937 r., wydanego przez ludowego komisarza spraw wewnętrznych ZSRS Nikołaja Jeżowa, pod zarzutem przynależności do Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) prowadzącej rzekomo działalność szpiegowsko-wywrotową na rzecz Polski represjonowano nie mniej niż 139 835 osób, z czego zamordowano – najczęściej strzałem w tył głowy – nie mniej niż 111 091. Zdecydowaną większość ofiar „operacji polskiej” NKWD stanowili Polacy, ale wśród represjonowanych znaleźli się też Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, Żydzi i przedstawiciele innych grup narodowych i etnicznych zamieszkujących ZSRS. Dodatkowo, na podstawie rozkazu nr 00486 z 15 sierpnia 1937 r., wydanego również przez Nikołaja Jeżowa, represjom poddano żony i dzieci skazanych „zdrajców Ojczyzny”.

 

W okresie Wielkiego Terroru Polacy mieszkający w ZSRS stali się także ofiarami krwawej czystki przeprowadzonej przez Stalina w Armii Czerwonej, służbie bezpieczeństwa i aparacie partyjnym. Jednak to wielkie masowe operacje wymierzone m.in. w „niechciane narody” sprawiły, że bolszewicki terror zapisał się w historii jako „wielki”. „Operacje narodowościowe” dosięgły m.in. żyjących w ZSRS Niemców, Polaków, Łotyszy, Estończyków, Greków, Koreańczyków, Finów i Chińczyków.

 

Antypolska operacja przeprowadzona przez NKWD wyróżniała się skalą zbrodni i okrucieństwem. Polacy ginęli prawie czterdziestokrotnie częściej niż inni obywatele ZSRS. Szacuje się, że w okresie Wielkiego Terroru życie straciło co najmniej 200 tys. naszych rodaków.

 

Mimo tak olbrzymiej skali zbrodni „operacja polska” NKWD z lat 1937–1938 do dziś nie zaistniała w masowej pamięci. Wątek ten nie był podejmowany w literaturze, filmie, teatrze, muzyce, itd. W okresie PRL temat terroru lat trzydziestych XX w. został sprowadzony jedynie do „okresu stalinowskich błędów i wypaczeń”, kiedy to ofiarami byli członkowie Komunistycznej Partii Polski. Z kolei w pamięci Zachodu Wielki Terror jest utożsamiany wyłącznie z nagłośnionymi procesami pokazowymi czołowych przywódców bolszewickich.

 

nr 2 (398) 2024 luty

 

202402