Z Sybirakami z Białorusi spotkał się 31 maja br. w hotelu uzdrowiskowym w Konstancinie-Jeziornej p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Grupa Polaków przyjechała tam z Białorusi na turnus rehabilitacyjny.

 

Szczególnie wzruszającą częścią spotkania były osobiste wspomnienia osób, które zechciały podzielić się swoimi przeżyciami dotyczącymi życia na obcej ziemi. W ich słowach często dało się słyszeć tęsknotę za ojczyzną, ale także ogromną wdzięczność za okazaną dobroć i pomoc, którą otrzymują z Polski.

To dla mnie chwila niezwykła i bardzo wzruszająca. Spotkanie z Weteranami, z Sybirakami, zwłaszcza tymi, którzy na co dzień mieszkają na dawnych kresach Rzeczypospolitej wywołuje zawsze ogromne wzruszenie. Przeszli Państwo straszną drogę, ale pozostała w Waszych sercach ogromna wiara w Boga i Polskę. Jestem głęboko przekonany, że to powoduje, iż mogą Państwo na co dzień na dawnych kresach polskich mieszkać, bo dalej wierzycie w Boga i Rzeczpospolitą, która Was nie zostawiła i o Was pamięta. Polska jest tam gdzie żyją Polacy. Tam, gdzie Wy jesteście, tam bije serce Polski na kresach – mówił podczas spotkania p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

 

Medalem „Pro Patria” została odznaczona Bożena Wierzbicka, która już od dwunastu lat organizuje spotkania i opiekuje się Sybirakami z Białorusi, Litwy i Ukrainy. W słowach podziękowania p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk zwrócił się do osób, które w sposób szczególny włączają się w opiekę nad Sybirakami: Bardzo dziękuję wszystkim, którzy okazują Państwu tutaj w Konstancinie pomoc, aby mogli Państwo podreperować zdrowie i odzyskać siły. Tak potrzebne, aby dalej na kresach była Polska. Jesteście Rzeczypospolitej bardzo potrzebni.

 

Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych udzielił dotacji na pokrycie kosztów transportu, leczenia i pobytu Sybiraków z Białorusi. Na zakończenie spotkania Szef Urzędu wręczył gościom pamiątkowe albumy.